Lulajże Jezuniu. 12 stycznia o 18.00 kolejny koncert z cyklu „Universum Chopina”

Koncert odbędzie się w Auli im. prof. Baszkiewicza w Collegium Politicum UW (kampus główny). Link do zapisów https://bit.ly/3QwotMl

Cykl koncertów „Universum Chopina” organizują:

 

Program koncertu

Fryderyk Chopin, Scherzo h-moll op. 20 (1835)
Feliks Nowowiejski, „Lulajże Jezuniu” (1930)

Józef Koffler, „Lulajże Jezuniu”
z 40 melodii ludowych op. 6 (1925)
Witold Lutosławski, „Lulajże Jezuniu”
z 20 kolęd na głos i fortepian (1946)

Prowadzenie: Daria Kondraciuk. Fortepian: Krzysztof Wierciński oraz Jakub Włoszczuk. Sopran: Alicja Bieńkowska

Jak zmierzyć kulturową siłę pojedynczej melodii? Istnieją zgrupowania dźwięków, które cenimy w szczególny sposób. Z biegiem czasu zyskują potężną siłę wieloznacznych symboli, które z każdą nową interpretacją pęcznieją od powiązanych z nimi znaczeń. Tkanina sensu napina się wokół nich coraz silniej, a one, niczym guziki tapicerskie, spinają ją, nadając jej znaną nam formę. Jedną z takich melodii-symboli jest dla Polaków melodia kolędy „Lulajże Jezuniu”. Jej historia sięga najprawdopodobniej drugiej połowy XVII wieku. Pierwszy znany nam zapis tekstu kolędy pochodzi bowiem z 1705 roku. Pierwszy zapis melodii datuje się natomiast na rok 1843, kiedy to ukazała się antologia ks. Michała Marcina Mioduszewskiego pod tytułem Pastorałki i kolędy z melodyjami czyli piosnki wesołe ludu w czasie świąt Bożego Narodzenia po domach śpiewane a przez X. M. M. M. zebrane. Pierwsze źródło muzyczne zawierające melodię kolędy jest jednak inne. To partytura Scherza h-moll op. 20 Fryderyka Chopina wydana drukiem w 1835 roku. Chopinolodzy wiążą historię powstania utworu z pobytem Chopina w Wiedniu w 1830 roku, kiedy dwudziestoletni kompozytor spędzał pierwsze samotne święta Bożego Narodzenia, dotkliwie przeżywając oddalenie od rodziny, przyjaciół i ojczyzny walczącej o wyzwolenie spod władzy rosyjskiego zaborcy w walkach, które zyskały miano powstania listopadowego.
Melodia „Lulajże Jezuniu” w Scherzu Chopina traktowana jest jak najcenniejszy i najdelikatniejszy skarb. Pojawia się w środkowej części utworu, otoczona czułością, roztaczająca ciepło kojarzone ze świątecznymi spotkaniami w gronie rodziny i bliskich. Otacza ją rama pełna grozy, niepokoju, lęku i okrucieństwa. Kolęda staje się schronieniem przed okropnościami pogrążonego w wojnie świata i trudnościami życia niezależnego artysty. Chopin uczynił z niej w ten sposób potężny symbol, który odżywał z nową siłą w kolejnych
momentach zagrożenia, oferując prowizoryczne schronienie walczącym o wolność Polakom. Po melodię kolędy sięgali kolejni kompozytorzy: Feliks Nowowiejski, Józef Koffler, Witold Lutosławski, znajdując dla niej muzykę rozmaitych stylów: późnego romantyzmu, wczesnego i dojrzałego modernizmu. W ich utworach melodia kolędy zyskuje nowe barwy, zmienia się wraz ze zmieniającym się językiem muzycznym i sytuacją historyczną. Jeszcze dobitniej świadczą o tym teksty pisane do melodii tej kolędy w trakcie kolejnych konfliktów zbrojnych i wolnościowych zrywów. W 1916 roku Henryk Zwierzchowski przetworzył kolędowy wzorzec na kołysankę pośmiertną śpiewaną poległym żołnierzom, rezygnując z chrześcijańskiego kontekstu
relacji człowieka z Bogiem na rzecz bardziej pierwotnej relacji człowieka do matki ziemi: „Lulajże żołnierzu, lulajże, lulaj, a Ty go Matulu-Ziemio, utulaj!”. W 1943 roku Władysław Sala „Zawieja” ułożył niezwykłej urody tekst „Lulajże Jezuniu na polskiej ziemi”, wpisujący narodziny Jezusa w kontekst targanej wojną ojczyzny. Stan wojenny zaowocował wyrazistym tekstem Macieja Zembatego zaczynający się od słów „Lulajże Jezuniu w tę noc grudniową/przez obcych skłamaną, przez swoich zdradzoną”. W tym samym, 1981 roku napisana została także „Wigilia na Syberii” Jacka Kaczmarskiego inspirowana obrazem Jacka Malczewskiego odnoszącym się do sytuacji po powstaniu styczniowym. Program koncertu ukazuje, w jaki sposób jedna melodia, prosta lecz niezwykła, towarzyszyła Polakom w najważniejszych momentach ostatnich dwóch stuleci. Wsłuchajmy się w tajemniczą siłę kołysanki zdolnej na krótką chwilę, kiedy w powietrzu rozchodzą się jej dźwięki, wstrzymać bieg historii, sprawiając, że krzepnie ogień i truchleje moc.